Z zawodu nauczycielka, z reguły optymistka, z doskoku pisarka. W dzieciństwie zwana kocią mamą, aktualnie mama trojga młodych ludzi i przybrana mama dwóch kotów. W pisaniu najbardziej nie lubi pisania o sobie. Autorka debiutu "Kto zgubił kapelusz?" (2019, Wyd. BIS)https://www.facebook.com/aleksandrastruskamusialautorka/
Mała bohaterka książki z całą rodziną chciała wybrać się do zoo. Niestety do wyjazdu nie dochodzi. Stefcia pokazuje rodzicom swoje rozczarowanie poprzez złość. Książeczka ta pokazuje, jak mała Stefcia zareagowała na sytuację, która jej nie odpowiadała. Dziecko pokazuje swoje emocje otwarcie. W takiej sytuacji rodzic musi odegrać najważniejszą rolę. Tutaj rodzice dziewczynki całą sytuację obrócić w zabawę i szybko złość minęła. Jest to wspaniała książeczka dla najmłodszych, ale także rodzice zaczerpnął z niej informacje. Każde dziecko się złości, każdy na swój sposób tą złość ukazuje. Ilustracje w przy książce są wykonane fantastycznie. Cieszą oko, ale także bije od nich ciepło. Na końcu książki znajdziemy wskazówki dla rodziców wspierające ich w przygodzie wychowania swoich pociech. Nie możemy się doczekać, kiedy przeczytamy kolejną część o Stefci. Zdradzę wam, że już niebawem kolejna opinia na temat książeczki z serii.
Do tej pory miałam przyjemność poznać dwie książki z serii ze Stefcią i te dwa spotkania są wystarczające, by uzupełnić biblioteczkę o pozostałe tytuły.
W książce „Stefcia zaprasza koleżankę” głównym wątkiem jest kwestia dzielenia się zabawkami. Większość z Was pewnie pamięta czasy swojego dzieciństwa i teksty typu „Trzeba się dzielić”. Ja pamiętam i pamiętam również swoje niezadowolenie, gdy musiałam dzielić się czymś, co było tylko moje. Też tak mieliście? A jak jest obecnie, w Waszym dorosłym życiu? Czy chętnie dzielicie się swoimi rzeczami? Czy dzielicie się z innymi swoim telefonem, samochodem, ubraniami? Zgaduję, że niekoniecznie 😉 Dlatego aktualnie, zarówno w domu od córki, jak i w pracy od przedszkolaków nie wymagam dzielenia się swoimi zabawkami. Nie znaczy to, że nie zachęcam do tego, ale nie wymuszam dzielenia się, gdy dziecko nie ma na to ochoty. Są sposoby do zachęcania, ale nie towarzyszą temu słowa „Trzeba się dzielić”, czy „Daj koledze, bo nie będzie chciał się więcej z Tobą bawić”. Wystarczy postawić się na miejscu dziecka, wczuć się w jego emocje i zadać sobie pytanie, czy sami tak chętnie udostępniamy innym swoją własność.
Dzieci lubią wczuwać się w role postaci z książek, dlatego książka „Stefcia zaprasza koleżankę” może być bardzo pomocna w temacie dzielenia się, zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Dzieci zaobserwują Stefcię i jej zachowanie w sytuacji, gdy zaproszona do domu koleżanka chce się bawić jej zabawkami. Natomiast dorośli otrzymają kilka wskazówek, jak radzić sobie w momencie, gdy nasza pociecha dzielić się nie chce. Czytałam (i nadal czytam 😉) tę książkę mojej 19-miesięcznej córce, czytałam ją też w przedszkolu i w obu przypadkach budziła zainteresowanie dzieci i stwarzała okazję do rozmowy.
Trochę się rozpisałam, ale podsumowując bardzo polecam tę książkę.